„Dziennik rosyjski” Anny Politkowskiej jest ostatnią książką nieustraszonej dziennikarki, którą ukończyła tuż przed śmiercią. To wnikliwy, intymny zapis życia w Rosji, obejmujący okres od wyborów parlamentarnych w grudniu 2003 roku do ponurego lata 2005 roku, kiedy naród wciąż jeszcze otrząsał się z okropności oblężenia szkoły w Biesłanie. Autorka odważyła się powiedzieć prawdę o zniszczeniu kraju pod rządami Władimira Putina – prawdę jeszcze bardziej dosadną po jej tragicznej śmierci w zamachu.

Akcja zaczyna się w momencie wyborów do Dumy Państwowej, w których partie demokratyczne poniosły porażkę, czego konsekwencją była pewna reelekcja Władimira Putina na prezydenta. Autorka odsłania kulisy władzy: tajemnicze zamachy terrorystyczne, niewyjaśnione zabójstwa i porwania, okrucieństwa w armii. Z bólem dostrzega bierność społeczeństwa, które zrozpaczone narastającymi problemami bytowymi, z obojętnością godzi się na ograniczanie swobód obywatelskich. Czytelnik przeżyje prawdziwy szok, zagłębiając się w niezwykle emocjonalne i plastyczne obrazy z życia współczesnych Rosjan.

Politkowska ukazuje społeczeństwo zdławione przez cynizm i korupcję. Opisuje, jak Putin neutralizuje lub więzi swoich przeciwników, cenzuruje prasę i okłamuje opinię publiczną. W tym ciemiężonym kraju wolność człowieka jest ograniczana z każdym dniem.

Dawid Klich | 28.09.2023, 14:37 | Książki