W listopadzie 2018 roku czyli tuż po wyborach opublikowałem powyborczą analizę, z której wypłynął jeden wniosek.

Wniosek był taki, że dokonał się podział Gminy na dwa obozy [przeczytaj]. Analizy dokonałem w oparciu o wyniki wyborów samorządowych. Poniżej fragment artykułu z listopada 2018

Te wybory jak żadne inne po 1989 uwydatniły podział na starych i nowych mieszkańców Gminy Dobra. Każda z tych grup mieszkańców ma inne cele i czego innego oczekuje. Gmina Dobra jest podzielona jest jak nigdy wcześniej. Myślę, że ten podział będzie się pogłębiał.
Podziały się pogłębiły

Podział jeszcze się pogłębił. Obserwujemy obecnie wymianę ciosów zwolenników i przeciwników Teresy Dery. Konflikt rozrósł się do takich rozmiarów, że nie potrafią ze sobą rzeczowo rozmawiać. Wystarczy otworzyć portale czy profile obu stron by przeczytać oskarżenia o niegospodarność, nepotyzm, szkalowanie Gminy, nieumiejętność zniesienia porażki itp. Wydaje się, że tego podziału nie da się już zakończyć. Zwłaszcza, że kampania referendalna już się rozpoczęła. Argumenty obu stron zaostrzają się. Podobnie jak ton i forma tych wypowiedzi.

Jest szansa na rzeczową rozmowę?

Język z początku kampanii referendalnej przypomina sposób uprawiana polityki znanej z Sejmu. Obserwujemy mniej lub bardziej emocjonalne głosy, teorie spiskowe półprawdy, fake newsy. Sposób i dobór słów często wykracza poza przyjęte normy rzeczowej dyskusji.

Z moich obserwacji wynika, że to wszystko zaszło tak daleko, że raczej nie ma co liczyć na uspokojenie emocji czy prowadzenie normalnego dialogu obu stron. Podział jaki się dokonał jest tak głęboki, że raczej nie dojdzie do stonowania emocji. Sytuacja przypomina dialog na linii partia rządząca – opozycja. W tamtym jak wszyscy wiemy dialogu nie ma, jest natomiast wymiana ciosów, często poniżej pasa. Niestety mam wrażenie, że wynik referendum jeszcze bardziej podzieli mieszkańców Gminy Dobra.

Dawid Klich | 13.02.2020, 22:21 | Wybory