“Nemyslíš, zaplatíš” hasło czeskiej kampanii społecznej na rzecz bezpieczeństwa na drodze

Zatrważające dane. Kilka dni temu media głównego nurtu opublikowały dane o kierowcach, którym odebrano (zawieszono) prawo jazdy na trzy miesiące za przekroczenie prędkości o 50 km/h w terenie zabudowanym. W ciągu jednego tygodnia takich kierowców było blisko 700! Wg wyliczeń dziennikarza motoryzacyjnego Radia Szczecin Marka Borowca, że jeśli utrzyma się taka tendencja to do końca roku 2015 prawo jazdy straci 200 tys. przekraczających prędkość.

Przez tydzień na antenie Radia Szczecin w audycji Czas Reakcji trwała dyskusja czy taka kara jest słuszna czy niepotrzebna. Na pierwszym planie wśród przeciwników nowelizacji była kwestia utraty pracy. Czy ten argument podnoszony przez przeciwników jest słuszny? Otóż nie! Każdy kierowca a zwłaszcza zawodowy powinien wiedzieć, że nie jest on jedynym na drodze, że jest odpowiedzialny nie tylko za siebie, ale i innych użytkowników dróg.

Polskie drogi należą do jednych z najbardziej niebezpiecznych dróg w Unii Europejskiej ginie u nas zatrważająca liczba pieszych, równie zatrważające są statystyki w ilości rannych. Większość z nich jest spowodowana przez nadmierną prędkość. Kierowca przekraczający prędkość o 50 km/h w terenie zabudowanym musi mieć świadomość, że może kogoś zabić na przejściu, że może stracić panowanie nad pojazdem i wjechać w grupę przechodniów na chodniku, że może wpaść w poślizg i zjechać na przeciwległy pas drogi doprowadzając do czołowego zderzenia. Większość tego typu zdarzeń kończy się tragicznie – śmiercią lub utratą zdrowia. Większość przeciwników zdaje się tego nie zauważać. Uważają, że przepis ten jest zbędny wręcz szkodliwy bo może ktoś stracić pracę. Lepsze to niż kogoś zabić lub ranić.

Niestety żyjemy w kraju gdzie jest takie przekonanie, że prawo jest po to by je łamać i obchodzić. Przeciwnicy ustawy już szukają dziury w całym. Szybko znaleźli mianowicie miejscowość Brzozów położoną na drodze do Świnoujścia. Bo wg nich w tej miejscowości są tylko dwa domy i nieczynna stacja benzynowa. Ograniczenie prędkości uważają za zbędne i niepotrzebne bo tylko dwa domy i stacja benzynowa w dodatku nieczynna. Na szczęście dla audycji Czas Reakcji wypowiedział szef Zachodniopomorskiej Drogówki gdzie powiedział – że jest to teraz zabudowany i w każdej chwili może pojawić się pieszy, tracąc panowanie nad pojazdem można uderzyć w dom, wjechać do ogrodu czy plac zabaw. Odbywając szkolenie z zakresu pierwszej pomocy usłyszałem opinię ratownika medycznego, które potwierdzą słowa szefa Zachodniopomorskiej drogówki – Szkoda, że polskie kampanie społeczne nie czerpią wzorców z reklam czeskich czy angielskich.

PS. W serwisie społecznościowym You Tube możecie je łatwo znaleźć wystarczy, że wpiszecie hasło “Nemyslíš, zaplatíš!” Ostrzegam są to spoty dla ludzi o naprawdę mocnych nerwach.

Dawid Klich | 29.05.2015, 22:29 | Wiadomości